Kilka zdjęć z Irlandii, z (już!) zeszłorocznych wakacji. To był sam początek opisywania smaku podróży - zachwycałam się wtedy scones i z pewną taką podejrzliwością podchodziłam do Irish Breakfast. Prawdziwy powód wizyty na szmaragdowej wyspie wyjaśni się na ostatnim zdjęciu (a z lewej ściana domu w Dublinie).
Pomnik ofiar Wielkiego Głodu, który trwał od 1845 do 1849. Głód spowodowała tylko z pozoru prozaiczna zaraza ziemniaczana. Półtora miliona Irlandczyków zmarło, a milion emigrowało do Stanów. Pomnik stoi w Dublinie na nad brzegiem rzeki Liffey.
Tak to się robi na Zachodzie. Warszawo patrz i ucz się (szczególnie teraz, kiedy znowu topnieją śniegi).
Korytarz grobowca w Knowth. Pięć tysięcy lat temu słońce pojawiało się w środku tylko w równonoc. Dziś jest tam codziennie.
Warsztaty szamańskie w Irlandzkim Centrum Studiów Szamanistycznych w Dunderry Park.
1 komentarze:
Chwileczkę, czy dobrze rozumiem - pojechałaś do Irlandii na warsztaty szamańskie? It's official, jesteś najbarwniejszą i najciekawszą osobą jaką poznałam :)
Prześlij komentarz