czwartek, 20 maja 2010

Pekin

Nasze pierwsze zetknięcie z Chinami, skończyło się pełnym dyskiem zdjęć. W Pekinie byliśmy akurat na 1 maja. Wydawało się, że wszyscy Chińczycy zjechali do stolicy, a Ci ze stolicy wybrali się albo do Szanghaju albo do Xi'an - dwóch miast, które akurat chcieliśmy odwiedzić. Na najbliższe dwa tygodnie nie było biletów ani na autobus, ani na pociąg, ani na samolot. Zostaliśmy na 10 dni w Pekinie i wsiąknęliśmy w miasto razem z aparatem.








Świątynia Nieba. Dziewczynka ćwiczy taniec z wachlarzem.
Wiosna w świątyni Nieba.
Brama do świątyni Lamy.
Hutong, w którym mieszkaliśmy. To tradycyjna zabudowa z dziedzińcami wewnątrz budynku, która jest wyburzona pod ważniejsze inwestycje.
A szary przełamany czerwonym to kolory Pekinu.
Nocny targ pełen niespodzianek.
1 maja na placu Tiananmen.
Modlitwa w świątyni Białej Chmury.
I znowu nocny targ przy Wangfujing Dajie.








0 komentarze:

Prześlij komentarz