środa, 11 maja 2011

Maluch szuka domu

W zeszłym tygodniu na Mauzrach znalazłam pieska. Kiedy rano biegałam po prostu wypadł z lasu i zaczął biec ze mną. Dobiegł do domu i został. Próbował się bawić z kotami, mieszkał na zewnątrz i nie chciał nic jeść. Jeździliśmy po okolicznych wioskach, dowiedzieć się, czy ktoś nie zgubił psa (miał przeciwpchelną obrożę), ale jedyne czego się dowiedzieliśmy to to, że w te okolice często przyejżdżają ludzie i porzucają swoje psy.
Maluch patrzył na nas wiernymi brązowymi oczami, a my postanowiliśmy znaleźć mu fajny dom, gdzie ktoś bedzie go kochał. Sami nie możemy go zatrzymać, bo zaraz wyjeżdżamy na dłużej.
Weterynarz powiedział, że piesek ma rok, może półtora. Waży 5 kilo, jest zdrowy. Ma dużo energii, uwielbia ludzi, jest bardzo ufny. Chce się bawić, potrzebuje kontaktu, ale jest posłuszny i mądry. Szybko się uczy i ma kochające brązowe oczy.
Nie jest w ogóle agresywny, próbuje bawić się z moimi kotami, zaczepia inne psy na spacerach merdając ogonkiem. Chce się przywitać z każdą spotkaną osobą.

Szukam dla niego dobrego domu, gdzie ktoś będzie poświęcał mu czas i uwagę. Choć Maluch jest mały ma wielkie serce i bardzo skoczne nogi. Kiedy wraca się do domu z radości skacze pod sufit.

Proszę jeśli chcecie przygarnąć Malucha (to na razie jego robocze imię), albo znacie kogoś kto marzy o psie - może Wasi rodzice, siostry, bracia, dziadkowie, kuzyni, przyjaciele, napiszcie do mnie maila (smakpodrozy.blog@gmail.com). Przywiozę Wam do domu 5 kilo szczęścia.